Jak tam sprawy motorowe?
Skojarzyło mi się, że jest taki wiersz:
|
Tak, może szanowny ksiądz dobrodziej zamieścić to na
blogu.
;-)
To email od Marleny i
oczywistym jest, że tekst umieszczam na blogu.
Po raz kolejny ta niezwykła dziewczyna staje się moją
inspiracją…
Pozdrawiam Marlenę! I jej męża Michała!
W Zambii,
z pomocą Miva Polska,
z pomocą Miva Polska,
udało mi się kupić
motor.
Zostawiłem go na misji.
Udało się też kupić Land Cruisera; również dalej służy Afryce.
Ah, znowuż wspomnienia. Ale to dlatego, że nie mam tu
żadnego środka transportu. Pisałem, że jest okazja kupić motor. Pojechaliśmy go
obejrzeć; nawet nie dało rady odpalić.
Hmm, wyobrażacie sobie mnie wjeżdżającego w tę ulicę
na tej maszynie?
Wszystko możliwe…
ale nie kupuję go.
Czekam dalej cierpliwie co się wydarzy.

