Translate

czwartek, 30 stycznia 2014

MotÓr



Jak tam sprawy motorowe?
Skojarzyło mi się, że jest taki wiersz:
Duszan
/sł. D. Basiński/

motor kupił Duszan
teraz będzie jeździł
na sto dwa
a niech wyczyści wpierw
niech wypucuje maszynę
radzi matka
ale gdzie tam - chłopak nie słucha
mało to się namęczył
przy zwózce gnoju z pola
teraz chce pojechać
jak wiatr poszumieć po wsi
no dobrze jedź już urwisie - śmieje się rodzicka
pojechał chłopak jak piorun tylko silnik zaburczał
nawet rąk nie umył 

Tak, może szanowny ksiądz dobrodziej zamieścić to na blogu.
;-)

To email od Marleny i  oczywistym jest, że tekst umieszczam na blogu.
Po raz kolejny ta niezwykła dziewczyna staje się moją inspiracją…
Pozdrawiam Marlenę! I jej męża Michała!



W Zambii,
z pomocą Miva Polska,
udało mi się kupić motor.






Zostawiłem go na misji.
Udało się też kupić Land Cruisera; również dalej służy Afryce. 



Ah, znowuż wspomnienia. Ale to dlatego, że nie mam tu żadnego środka transportu. Pisałem, że jest okazja kupić motor. Pojechaliśmy go obejrzeć; nawet nie dało rady odpalić.




 Hmm, wyobrażacie sobie mnie wjeżdżającego w tę ulicę na tej maszynie?

 







Wszystko możliwe…
ale nie kupuję go.

Czekam dalej cierpliwie co się wydarzy.