Translate

wtorek, 11 marca 2014

Down Town



 W niedzielę popołudniu pojechałem do Down Town; a raczej pojechaliśmy. Nie znając tego miejsca, nikt nie idzie tam samemu. Brat Lawrence (na zdjęciu poniżej) należał przez kilka lat do Zgromadzenia Misjonarze Biednych; pracował w Down Town, zna tam dużo ludzi. Obecnie jest seminarzystą, chciałby  zostać księdzem. 



Pojechaliśmy odwiedzić jedną z rodzin, którym starał się pomagać będąc w Zgromadzeniu. Bardzo serdeczni, mili ludzie. Siedliśmy na werandzie i rozmowa się potoczyła - o kościele, o codziennym życiu. Lawrence powiedział mi później, że musieli się przy mnie dobrze czuć, bo nie było napięcia. Niełatwo się tam żyje. Brat pokazywał mi domy innych rodzin, opowiadając ich historie. Wrócę jeszcze kiedyś do tego tematu – jak lepiej poznam klimat tej specyficznej dzielnicy Kingston.  Dziś mogę powiedzieć, że  w miejscu, które słynie z ogromnej przestępczości, żyją też dobrzy katolicy, dobrzy ludzie. 


 










Na koniec naszego spotkania, poprosili o modlitwę i błogosławieństwo.

Wracając przez Down Town zrobiłem kilka zdjęć. 
Zapraszam do kolejnego wpisu -biuro podróży Was tam nie zabierze.