Translate

wtorek, 3 grudnia 2013

Salamandra

Zambijczycy kochają przysłowia. Znają ich mnóstwo. Mają też piosenki, których głębokie przesłanie ukryte jest za prostym tekstem.
Ale i w Polsce przysłów nie brakuje. Na przykład:

Uderz w stół, a nożyce się odezwą.

I tak, po moim pierwszym wpisie odezwała się Marlena. Rozwinęła temat Salamandry; (…) o Salamandrze wyczytałam dokładnie tu:
(ostatni akapit pierwszego postu)

Marlena podała też kolejną ciekawostkę, mianowicie: Znalazłam też, że na Jamajce jest "ptak Jezusa"
Poniżej zamieszczam oba teksty, ale tak przy okazji – przepraszam wszystkich, którzy wpisywali się w Księgę Gości na mojej stronie www i czekali na odpowiedź. Oczywiście dziękuję każdemu, kto tam się wpisał, ale chyba nigdy nie ogłosiłem, że nie koresponduje na stronce. Za to zawsze odpowiadam na email…

         "Długoszpon żółtoczelny (Jacana spinosa), osobliwy ptak siewkowy, przypominający raczej naszą łyskę lub kokoszkę, tyle że o palcach tak długich, iż umożliwiają chodzenie po pływających liściach roślin wodnych. Ta umiejętność „chodzenia po wodzie” stała się przyczyną, dla której długoszpon na karaibskiej Jamajce nazywany jest „ptakiem Jezusa”.

        
         Ostatnim chyba polskim piratem na Morzu Karaibskim był Józef Olszewski, wśród pirackich braci z polska nazwany "Józiem", jeden z dziewięcioroga dzieci ubogiego szlachcica zagrodowego, któremu za ciasno się zrobiło w rodzinnych stronach na Mazowszu. Około 1850 roku popłynął on z flisakami do Gdańska, a stamtąd z Holendrami "do Zachodnich Indiów". Trafił wkrótce na niewielki, ale szybki i sprawny żaglowiec "Salamandra", szmuglujący niewolników z Afryki na karaibskie plantacje kolonialne. Gdy jednak odziedziczył okręt i bogactwa swojego kapitana, w Vera Cruz odpowiednio wyekwipował go, a następnie napadał i rabował statki różnych bander przepływających w pobliżu Kuby, Jamajki i Haiti. Pod koniec XIX wieku jego rozliczne przygody pod piracką flagą opublikował warszawski tygodnik "Wędrowiec".

Źródło: Polska Zbrojna nr 40/2003

Dzięki Marlena.