Zambijczycy kochają przysłowia. Znają ich
mnóstwo. Mają też piosenki, których głębokie przesłanie ukryte jest za prostym
tekstem.
Ale i w Polsce przysłów nie brakuje. Na
przykład:
Uderz w stół, a nożyce się odezwą.
I tak, po moim pierwszym wpisie odezwała się
Marlena. Rozwinęła temat Salamandry; (…) o Salamandrze wyczytałam dokładnie tu:
(ostatni akapit pierwszego postu)
Marlena podała też kolejną ciekawostkę,
mianowicie: Znalazłam też, że na Jamajce jest "ptak Jezusa"
Poniżej zamieszczam oba teksty, ale tak przy
okazji – przepraszam wszystkich, którzy wpisywali się w Księgę Gości na mojej
stronie www i czekali na odpowiedź. Oczywiście dziękuję każdemu, kto tam się
wpisał, ale chyba nigdy nie ogłosiłem, że nie koresponduje na stronce. Za to
zawsze odpowiadam na email…
"Długoszpon żółtoczelny (Jacana spinosa), osobliwy ptak siewkowy, przypominający raczej
naszą łyskę lub kokoszkę, tyle że o palcach tak długich, iż umożliwiają
chodzenie po pływających liściach roślin wodnych. Ta umiejętność „chodzenia po
wodzie” stała się przyczyną, dla której długoszpon na karaibskiej Jamajce
nazywany jest „ptakiem Jezusa”.
Ostatnim chyba
polskim piratem na Morzu Karaibskim był Józef Olszewski, wśród pirackich braci
z polska nazwany "Józiem", jeden z dziewięcioroga dzieci ubogiego
szlachcica zagrodowego, któremu za ciasno się zrobiło w rodzinnych stronach na
Mazowszu. Około 1850 roku popłynął on z flisakami do Gdańska, a stamtąd z
Holendrami "do Zachodnich Indiów". Trafił wkrótce na niewielki, ale
szybki i sprawny żaglowiec "Salamandra", szmuglujący niewolników z
Afryki na karaibskie plantacje kolonialne. Gdy jednak odziedziczył okręt i
bogactwa swojego kapitana, w Vera Cruz odpowiednio wyekwipował go, a następnie
napadał i rabował statki różnych bander przepływających w pobliżu Kuby, Jamajki
i Haiti. Pod koniec XIX wieku jego rozliczne przygody pod piracką flagą
opublikował warszawski tygodnik "Wędrowiec".
Źródło: Polska Zbrojna nr 40/2003
Źródło: Polska Zbrojna nr 40/2003
Dzięki Marlena.