Translate

sobota, 19 kwietnia 2014

Wielka Sobota



Kiedy dostałem dziś to zdjęcie, nie mogłem oczu oderwać. Oczywiście – ponieważ są na nim ludzie, których kocham; ale spójrzcie na całość!



A TO POLSKA WŁAŚNIE.
To moja Częstochowa!
To moja rodzina!
Szwagra brakuje, ale był fotografem; dzięki Bartek za to zdjęcie.

Wielka Sobota. Zdaje się, że tylko w Polsce ludzie stroją koszyczki i tłumy walą do kościoła. I choćby jutro ktoś na Mszę nie szedł, to dziś jajka musi poświęcić. A my księża ile się nagadamy – że nie przyklękną przy Grobie, że telefony dzwonią, że gumę żują, że spowiedź po roku albo i dłużej w pośpiechu chcą. Tak, to chyba tylko w Polsce, jak księża wejdą to konfesjonału słuchać spowiedzi, to końca nie widać. Przepraszam dziś za mój język, ale to przecież Polska. Właśnie.

Spójrzcie na buzie tych dzieci! Czyż to nie kochane polskie dzieci ze święconką w ręku? A na estakadzie kwiaty! Wiosna idzie! Polska to nie kraina wiecznego lodu i śniegu! Popatrzcie na to drzewo w tle – świeża wiosenna zieleń.

Litwo, Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie;
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie
Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie.

Wróćmy na Jamajkę. Dostałem dziś sms od pewnej rodziny:
Father, czy opuściłeś nas na swoim motorze? Moja mam przyleciała ze Stanów i chcieliśmy byście się poznali.
Nie - odpowiadam, jeszcze nie. Triduum odprawiam w Gordon Town. W Niedzielę Zmartwychwstania mam Mszę w Piotrze i Pawle o 9 rano.
My idziemy na 7.

Za chwilę dostaje kolejny sms: przyjdziemy na 9.
Cieszę się.
Przygotowywałem dziś świąteczne kazanie. Kogut piał, jak codziennie (i co noc). Kogut znalazł partnerkę i mają dzieci. Kurczaczki, wielkanocny symbol –nowe życie. Ale skoro rodzą się kurczaczki i dorastają, to oznacza, że kogut się starzeje.
Nowe życie. Czas na zmiany!

Wieczorem pojechałem w góry na Liturgię Światła. O umówionej godzinie nie było zbyt dużo ludzi.


Rozpalili ogień. OMG –czyli angielski skrót do: „o mój Boże”.

Powiedziałem: Bracia i Siostry, mieliście rozpalić ogień, duży ogień, który jest znakiem naszej wiary, a w Gordon Town znakiem naszej wiary jest węgiel drzewny. Wszyscy zaczęli się śmiać i tak rozpoczęliśmy Wigilię Paschalną. Zeszło się parę osób. Naprawdę lubię tych ludzi. Ale jeśli chodzi o Liturgię… OMG!
W takim chaosie w czasie Triduum Paschalnego jeszcze nie brałem udziału. Afryka? Nawet jeśli Zambijczycy nie wiedzieli jak przygotować liturgię, to przynajmniej śpiewali. Myślałem, że nie będę tak bardzo tęsknił za Afryką. Dziś zatęskniłem! W Afryce śpiew, to nie tylko śpiew. To coś więcej. To coś, czego nie umiem opisać. Coś, czego nie doświadczy się nigdzie indziej. Patrząc na zdjęcie rodziny ze święconką zatęskniłem za Polską; na Liturgii zatęskniłem za Afryką!
I w tej całej dzisiejszej tęsknocie i beznadziejnej –od strony technicznej – Liturgii, pomyślałem: jestem misjonarzem. Nie – nie pomyślałem, poczułem to: jestem tu, jak doklejony z innej bajki, ale po coś Pan Bóg mnie tu dokleił.
Chrystus Zmartwychwstał. Bez niego nic nie sensu.
Życzę Wam byście doświadczali Jego obecności każdego dnia. Nawet jeśli to, co Was spotyka wydaje się bezsensu lub jakimś absurdem. Życzę Wam, byście zawsze widzieli Jego wyciągniętą dłoń…


CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ
PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁ
ALLELUJA