Sierpień to miesiąc, w którym ludzie świętują wolność.
Pierwszego sierpnia obchodzony jest Dzień Emancypacji – koniec niewolnictwa;
szóstego Dzień Wolności – koniec z kolonializmem.
Pierwszego mieliśmy Jamajską Noc. Parafianie świetnie to
przygotowali: występy, przemówienia na wesoło, zespoły, taniec, narodowe
potrawy. Nawet mnie wyrwali do tańca. Do śpiewu także.
Jakie to ważne, by żyć w wolności. Oczywiście trzeba mówić o wolności politycznej, ale myślę dziś bardziej o wewnętrznej wolności.
Wszyscy jesteśmy niewolnikami grzechu. Ale przecież ku
wolności wyswobodził nas Chrystus. (List do Galatów, 5,1) To nie banialuki. Bóg
wyzwala.
Za kilka dni mamy pogrzeb. Stuknęły się dwa samochody. Pan
wyszedł z auta i podszedł do sprawców, a ci go zastrzelili i odjechali.
Straszne, kiedy ktoś nie ma pojęcia o życiu w prawdziwej wolności. Wolności,
która pomaga człowiekowi się rozwijać, cieszyć się życiem i sprawiać, że życie
innych jest piękniejsze.
Myślę dziś o podejmowaniu decyzji w wolności. Pisałem Wam, że ciężko mi ostatnio. Dużo rozmyślam, modlę się, szarpię z samym sobą i z
Panem Bogiem.
Niesamowite jak Bóg przemawia poprzez Pismo Św. Wiem, że do
mnie mówi. Niektóre Słowa są jasne; niektóre nie wiem jak interpretować, choć
wiem, że są od Niego. Pisałem o Słowie, które przywiodło mnie do Zambii, potem
na Jamajkę. Bądźcie pewni, że kiedyś podzielę się Słowami, które otrzymuję
teraz.
Dziś powiem tyle: wracam do Polski. Nie pytajcie kiedy.
Wyjechałem w obce strony, daleko więc i podróż powrotna trochę mi zajmie. Czasem
potrzeba dużo czasu, by wrócić do siebie.
Wiem jedno, jeśli decyzję podejmujesz w wolności serca
– przynosi radość.
Czy mnie tu biją? Nie.
Czy głoduję? Nie.
Czy ludzie są niedobrzy? Przeciwnie, Jamajczycy potrafią
być bardzo ciepli i życzliwi.
Pamiętacie film "Forrest Gump"? Pewnego dnia wstał z fotela i
zaczął biec. Biegł 3 lata, 2 miesiące, 14 dni i 16 godzin. Zatrzymał się na
pustyni, odwrócił do tłumu biegnącego za nim i powiedział: jestem zmęczony;
myślę że wrócę do domu. I zaczął iść z powrotem. Co my mamy teraz zrobić, ktoś
krzyknął. Nic nie odpowiedział. Słyszymy tylko słowa: AND JUST LIKE THAT, MY
RUNNING DAYS WERE OVER.
Haha, kocham tę scenę. I tak po prostu, moje bieganie się
zakończyło.